Dziecko Niespodzianka
Łowczy spojrzał na osiłków siedzących w kącie Posterunku i westchnął.
Może by dać zlecenie na tych osiłków, pomyślał, uśmiechnął się i popił przepalanki.
Jeden z mięśniaków zarechotał i wyjrzał przez okno.
-Nawet się nie waż- łowczy wstał i podszedł do okna.- To do mnie... Grzenie mi tu!
-Tak jest szefie- odparli z podejrzanymi uśmiechami.
-Chłopaki bez wygłupów, bo się policzymy... Witam- mężczyzna uśmiechnął się do gościa.- Zapraszam do mojego stolika, tam przy kominku.
Offline